30 sie 2013

5.

Czas na rozdział 5!

Bo Minato jest
trollem systemu nie tylko
w grach na PS'a.
Wiecie co... wasza wiara jest słaba. Nie, nie będę dziś odpowiadać na komentarze, bo wszyscy (no prawie. Wczoraj do naszej parafi pod wezwaniem Jirai doszło kilku wiernych powierników Woli Ognia) pierdzielicie bez sensu o tym samym. Naprawdę? Serio? Wiecie co, gdyby taki był płomień wiary w średniowieczu to zapłonęło by o wiele więcej stosów. Wątpicie, oj wątpicie i jestem niezmiernie zawiedziona. Robi mi się smutno gdy o tym myślę...
W każdym razie powiedziałabym wam coś, ale to był by mega spoiler i nie było by niespodzianki. Ale, wiecie, większość opowiadania, powstało tak, by to mogło być możliwe w świecie "Naruto". Tak, więc moim zdaniem, prawdziwy fan coś by odkrył.

No no zapraszam:


Rozdział 5 - This isn't as difficult as you think


Ibiki pojawiając się w pomieszczeniu nie miał pojęcia kogo może spotkać. Jednak widząc całą 12 Konohy miał ochotę walić łbem w ścianę, albo i na odwrót. Te dzieciaki nie były normalne i wiedział to każdy, kto był jōninem w Kraju Ognia. Nikt z rangą chūnina nie miał o tym pojęcia może i dobrze. Właśnie dlatego też w Konoha tak utrudniono zdobycie wyższej rangi. Te dzieciaki stworzono do misji, a jej cel był znany tylko i wyłącznie jōninom. Jednak Morino nie dał po sobie poznać, że będzie to ciężki egzamin.
- Jestem Ibiki Morino i to ja będę waszym pierwszym egzaminatorem – powiedział. Powoli zaczął tłumaczyć zasady – Najważniejszą regułą podczas Egzaminu jest to, że nie możecie walczyć między sobą bez zgody jednego z nas, a nawet w razie udzielenia wam zgody na pojedynek, nie macie prawa zabić przeciwnika. Osoba, która się nam sprzeciwi, zostanie natychmiast oblana.
Uzumaki otworzył jedno oko i spojrzał zawiedziony na egzaminatora, który natychmiast wychwycił kilka podobnych spojrzeń. Haruno i Uchiha westchnęli tylko, bo wiedzieli, że ograniczony Uzumaki to zły Uzumaki. Skoro zebrała się tu elita innych wiosek, to wiedzieli, że Hayami pierwszy raz od bardzo dawna pójdzie na całość.
- Za chwilę, przystąpimy do pierwszej części Egzaminu na Chūnina. Przygotujcie swoje zgłoszenia i podejdźcie. Każde z was dostanie kartonik z numerem waszego miejsca w sali. Gdy wszyscy wejdą, rozpoczniemy egzamin pisemny – oznajmił Morino.
Uzymaki spojrzał na niego i skrzywił się. Ach, a miał nadzieje, że poszaleją już na starcie. Jednak w ciszy podszedł do jednego z chūninów i dał mu swoją kartę zgłoszeń. W zamian otrzymał karteczkę z numerkiem 53.
Obok niego, po lewej siedział jakiś chłopak, a po prawej Hinata. Blondyn spojrzał na nią, a ona skinęła mu głową i lekko, wręcz niezauważalnie, się zarumieniła. W ciągu lat starała się nauczyć kontrolować swoje emocje. Zresztą zaczęło jej to nawet wychodzić. Zmiana zachowania Naruto, zdecydowanie wpłynęła na wszystkich młodych geninów. Wiedzieli, że okazywanie przy nim emocji nie jest dobrym pomysłem, bo tylko podsycały drapieżnika. Każdy z nich próbował stać się silniejszym. By coś udowodnić. By komuś pomóc. By móc przeżyć. By nie dać się zjeść. By osiągnąć marzenie. Wiele tego było, ale to teraz nieważne
- Ten Egzamin ma wiele zasad – powiedział Ibiki – Nie możecie zadawać pytań, więc słuchajcie teraz uważnie – w klasie zapanowało małe poruszenie – Test składa się z 10 pytań, za które możecie dostać jeden punkt. W teście chodzi o odejmowanie punktów. Za złą odpowiedź zostanie on odjęty od dziesiątki, którą macie na koncie. Jeśli np. błędnie zrobicie 3 zadania, otrzymacie łączną ilość siedmiu punktów. Druga zasada – wynik końcowy to suma wyników wszystkich członków drużyny.
Sakura uniosła brew na jego wypowiedź. Naruto nigdy nie chciało pisać się testów, więc w Akademii miał zawsze, nawet po tym jak się zmienił, niskie wyniki. Właściwie to po swojej przemianie często w ogóle nie pokazywał się w Konoha i przychodził tylko raz na jakiś czas. Jednak wiedziała, że ten człowiek był mistrzem w wielu dziedzinach, a tym bardziej ściąganiu bez jakiegokolwiek wykrycia. Problem był tylko w jego chęciach, jednak w obecnej sytuacji nie musiała się o to martwić.
- Czekajcie – zawołała jakaś dziewczyna – To niesprawiedli...
- Mugon! – rozkazał Ibiki – Jest ku temu kilka powodów. Więc stul pysk i słuchaj. Trzecia zasada – jeśli któryś z tu obecnych chūninów zauważy, że ściągacie, to będziecie odpowiednio ukarani, więc nie radzę wam bezmyślnie ściągać. Każdej osobie przyłapanej na ściąganiu odejmiemy 2 punkty. Jeśli stracicie wszystkie punkty – oblejecie.
- Będziemy was obserwować – zanucił chūnin o imieniu Kotetsu
- Chcecie się stać chūninami? To zachowujcie się jak na shinobi przystało – powiedział. Kilka drużyn odetchnęło, ale po słowach Ibikiego przerazili się nie na żarty – Jeśli członek którejś drużyny straci wszystkie punkty, cała jego drużyna zostanie zdyskwalifikowana – kilka osób zdębiało – ostatnie pytanie dostaniecie 15 minut przed końcem testu. Macie godzinę! – sekundowa wskazówka zegarka wskazała 12 – Zaczynajcie!
Wszyscy genini na sali zaczęli czytać zadania, ale już po chwili stało się jasne, że nawet mało kto zrobi choćby jedno.
Sakura uśmiechnęła się. Owszem, ona umiała je zrobić. Jej wiedza na różne tematy była ogromna. Może też dlatego była gorsza w ninjutsu? Więcej czytała niż trenowała. Wiedza książkowa jest potrzebna do genjutsu, ale w tai i nin najważniejsza jest praktyka. Dlatego Sakura zaczęła więcej czasu poświęcać treningowi.
Sasuke wiedział doskonale, że jego wiedza jest niewystarczająca. Nie wiedział tylko co mógł zrobić. Odpowiedź była oczywista, ale... co jeśli go przyłapią.
„Zachowuj się jak na shinobi przystało” usłyszał w swojej głowie.
„Naruto!” Sasuke był wściekły, bo nienawidził gdy ten wredny sukinsyn wchodził mu do głowy. Brunet był chyba jedyną osobą na świecie, która nie okazywała Uzumakiemu należytego mu szacunku.
„Przyrównaj sobie ten test do misji. To nie jest tak trudne jak myślisz.” powiedział głos i zniknął.
Chwile wcześniej u Naruto: Uzumaki szybko przeczytał każde z zadań i wyciszył swój umysł. Już po chwili był w jakiś dziwnych lochach – jego umyśle. Był to długi korytarz z wieloma drzwiami, wnękami i wrotami. Na początku znajdowały się drzwi, a pod nimi wycieraczka z napisem „gambattekudasai”, a na końcu wielkie wrota, za którymi stała klatka.
Umysł Uzumakiego nie był normalny. Każde zdarzenie z jego życia było dokładnie poukładane. Uzumaki mógł wybrać jak chciał sortować informacje, a wtedy pojawiała się odpowiednia liczba drzwi np. Jeśli szukał informacji o konkretnej osobie to sortował wszystko według osób. Jeśli potrzebował czegoś z jakiegoś okresu, to segregował myśli według roku. Jego umysł był bardzo przejrzysty.
Chłopak zaczął szybko przeglądać myśli i szybko zrozumiał, że może odpowiedzieć na niektóre zadania tylko połowicznie. Wszedł jeszcze do pomieszczenia i przeanalizował słowa Morino. W ciągu lat nauczył się, że klucz to szukać dziury w całym.
„Nie radzę wam bezmyślnie ściągać”
I to było to. Oni mieli ściągać, ale tak, by nikt ich nie zauważył, a na Sali był chūnin podstawiony jako genin. Blondyn uśmiechnął się wrednie. Był mistrzem ściągania w Akademii jeszcze przed TYM wydarzeniem. Wyszedł na korytarz i staną przed drzwiami z wycieraczką. Otworzył je, a wtedy jego oczom ukazała się ta sama klasa, ale także...
...jego ciało. Blondyn spokojnie czytał zadania. Nie było widać w nim jakiejś pustej skorupy bez duszy.
Jak wyszedł ze swojego umysłu, a ciało wydawało się być żywe? To proste. Jedno ciało mogą zamieszkiwać maksymalnie 2 dusze. Dzięki tej właściwości mogło dojść do opętań, a techniki, takich klanów jak Yamanaka, działały. Jednak jeśli dusza wychodziła z ciała to pozostawała pusta bezwładna skorupa. Jednakże dzięki obecności Kyūbiego mógł nawet teraz kontrolować swoje ciało i dawać mu pewne wskazówki. Wszedł do umysłów Sasuke oraz Sakury i powiedział im co powinni zrobić. Wolał by oni też zdali. Po tym szybko przejrzał umysły chūninów obecnych na sali i już wiedział kto ma odpowiedzi na pytania. Tak więc szybko wrócił do własnego umysłu i napisał co trzeba po czym rozluźnił się.
Pewnie zastanawiacie się, jak to się stało, że chūnini nie odkryli obcej obecności w ich umysłach? To proste – to co robił nie miało nic wspólnego z chakrą i technikami Yamanaka. Był po prostu energią Yin – duszą, jak każda inna. Ludzie nie rozumieli kiedy ktoś wchodzi do ich głowy, bo nikt tego nie stosował od bardzo dawna. Jednak dzięki złożonemu umysłowi, Naruto mógł wyjść ze swojego ciała. Chūnini nie mogli go wykryć nawet jeśli chcieli. To on musiał się zdradzić. Tak jak zdradził się Sakurze i Sasuke.
Blondyn spojrzał na zegarek i westchnął. Minęło dopiero 15 minut. Jeszcze pół godziny do końca.
Sasuke przeanalizował słowa Uzumakiego i próbował sobie przypomnieć co mówił Ibiki i nagle go oświeciło. Tu nie chodziło o wiedzę, a o techniki wykradania informacji. Brunet uśmiechnął się i pod osłoną genjutsu, które imitowało zwykły kolor oczu, aktywował Sharingana. Po kolei sprawdzał kto pisze jak najpewniej, po czym zaczął kopiować jego ruchy. Przeczytał całość i zrozumiał, że wszystko wyglądało jak należy. A zostało mu jeszcze 25 minut do końca.
Podobnie jak Sasuke, Sakura również szybko zorientowała się o co chodziło Uzumakiemu. Jednak ona rozumiała jak zrobić te zadania. Szybko wszystko rozwiązała i wiedziała, że miała 9 na 9 punktów. Spojrzała na zegar. Do dziesiątego pytania zostało 20 minut*.
Cała trójka w spokoju czekała na koniec testu.

*Jakby nies pojrzeć Sakura korzystała przede wszystkim ze swojej wiedzy, więc nic dziwnego, że skończyła ostatnia xD

Mugon – Cisza! Nie jestem jednak 100% pewna (no no tak na 75%), czy mogę to tak zastosować


A teraz tak na koniec:
*wciąga dużo powietrza do płuc*
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
JUTRO ZACZYNA SIĘ RO(C)K SZKOLNY MISIACZKI
GANBATTEKUDASAI <3
NO, I NIECH SIŁA MŁODOŚCI WAM SPRZYJA PODCZAS NAJBLIŻSZYCH TUŁACZEK PO SZKOLNYM KORYTARZU.
NIECHAJŻE WASZA WOLA OGNIA NADAL BĘDZIE TAK SILNA (A JAK NIE JEST TO JĄ UMACNIAJCIE)
NIE ZAGUBCIE SIĘ NA ŚWIĘTEJ DRODZE NINDO I ZOSTAŃCIE PRAWDZIWYMI NINJA, UCZESTNICZĄC DO ZAISTE CUDOWNEJ AKADEMII.
Czyli po prostu dobrych ocen i fajnych znajomych, jeśli idziecie do nowej szkoły.
Życzy
N.Anima

11 komentarzy:

AKUMA_loveless pisze...

super rozdzial naru jako geniusz ściągania BOMBA !!!! KOffana życze ci dużó dobrych ocen i nowych znajomych którzy będą dzielic twoje marzenia i pasje bo to wazne by miec swą bratnia dusze

pozdrawiam i zycze duzo wenny i malo kartkowek BAY BAY

Zwariowana pisze...

Rozdział genialny , co do twojej ostatniej wypowiedzi , to obawiam się że powoli zamieniasz się w Gaia , jeśli chodzi o szkołę to zdawaj , ściągaj ( tylko tak żeby cię nie przyłapali ), znajdź przyjaciół i w ogóle .

Anonimowy pisze...

Skucha. W tym roku dopiero dzień później :]
Uzumaki jako geniusz ściągania. Rozwaliło mnie to. Kurde. Zaczyna się robić ciekawe. Czekam cierpliwie na nexta. Pozdrawiam i życzę weny :]

Anonimowy pisze...

Notka ciekawa. Naruto mistrzem w ściąganiu, tego sie nie spodziewałem :)
Weny życzę i czekam na następny rozdział.

NineTails pisze...

Fajna ta umiejętność Naruto:)
Nic tylko czekać na next'a.

Eren pisze...

Notka super, Naru mistrzunio ściągania :D dobre, moc Naru coraz większa i dobrze :) czekam na następną notke, pozdro ;)

kofstein pisze...

No, no, blondynek odwala takie rzeczy.
Ibiki zadowolony jak cholera z kandydatów tegorocznego egzaminu :)
Powodzenia w szkole i weny w opowiadaniach. Czekam na notki na obu blogach.

kofstein pisze...

Dzisiaj jeszcze raz czytam i zauważyłem nieścisłość dotyczącą liczby wykonanych misji rangi B przez team katana. W rozdziale 2 jest 5, w 4 na kartach też pięć, lecz w tekście stoi "Team Katana ukończył 29 misji. 15 rangi B i 14 C." Może to popraw, jeśli możesz.

Unknown pisze...

Naprawdę bardzo fajna historia,Naruto mistrzem ściągania..eh też tak chcę q.q no trudno.Oczywiście będę czytać dalej. Tori-san

Anonimowy pisze...

Genialna notka jak zwykle :) nie mogę się doczekać kolejnej. Weny życzę :D

Anonimowy pisze...

Witam,
cudowny rozdział, reakcja Ibikiego na widok „12 Konohy” mnie rozbawił... och i cała dwunastka została stworzona do specjalnych misji, Naruto z takimi zdolnościami ściągania bomba... hahha ograniczony Uzumaki to zły Uzumaki.... ;] to było rewelacyjne. Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału....
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia