10 lis 2013

7.

Dobry cosplay *^*
Dziękuje za wszystkie komentarze. Nie pisze odpowiedzi, bo wszystkie były takie same, choć każdy czyta się  równie przyjemnie. Mam nadzieję, że będziecie pisać jakieś ciekawsze. No, wiecie,  co was zaskoczyło, co rozbawiło, co jest takie zajebiste xD
Z góry dzięki <3
A! I dzięki wam mam 10 000 wejść <3 Kocham was <3


Kazali im się podpisywać. Brak podpisu oznaczał brak zgody na wejście do lasu śmierci. Wszyscy co zostali byli na tyle inteligentni, że zrozumieli po co był potrzebny podpis. Jeśli umrą w lesie śmierci, ich rodziny i wioski nie mają prawa składać skargi. Uczciwy układ.
Team Katana oddał swoje kartki i udał się w stronę swojej bramki wejścia.
Zostało tylko 14 drużyn. Dodatkowo w dżungli były ukryte jeszcze 3 zwoje. Oznaczało to, że może przejść maksymalnie 8drużyn, a według wyliczeń Anko i tak wyjdzie tylko 5. 15 osób będzie na pewno, ale przynajmniej trzy  osoby zostaną ranne, a to da wynik 12 osób i sześć walk. Oznaczało to, że nie będą musieli robić dodatkowych eliminacji*. Anko uśmiechnęła się i gdy tylko zegarek pokazał równo 14:30:00, krzyknęła:
- START! - wszyscy natychmiast zaczęli biec w środek lasu śmierci. Po chwili pierwszą z drużyn Iwy połknęły wielkie mordercze węże.
Anko uśmiechnęła się - tak, zaczął się drugi egzamin.

Kilka godzin później.
Team Katana zatrzymał się, gdzieś w środku lasu.
- Co robimy, Naruto-san? - spytała Sakura. Jako jedna z niewielu mówiła do niego przez "san", a nie "sama". Podobnie robił Sasuke. Co prawda, wiedzieli czym grozi rozzłoszczenie Hayami, ale uważali się za na tyle silnych, by być trochę wyżej w hierarchii niż pozostali.
Oczy Naruto przez chwile stały się czerwone. Jednak była to tak krótka chwila, że ani Sakura, ani Sasuke nie umieli określić jak wyglądały jego oczy. Sasuke zawsze się zastanawiał czy to jakieś dojutsu, ale nigdy nie udało mu się tego sprawdzić.
- Odpadło już 7 osób, czyli ponad 2 drużyny - powiedział blondyn.
- Zostali zjedzeni? - spytał Sasuke.
- Tak - odparł Naruto.
- Myślę, że najlepiej rozstawić pułapki - powiedziała Haruno - w ten sposób pozbędziemy sie największej liczby uczestników, to dobry układ.
- Nie - powiedział blondyn - I tak byśmy nie zdążyli, zbliża się do nas grupa. To ci z Kiri. A od południa podróżuje drużyna z Oto.
Sakura obnażyła ostrze katany.
- Wystarczy ich zabić, nie? - spytała - co w tym trudnego.
- Jesteś zbyt pewna siebie, głupia - odparł - Ci z Kiri to nie są dzieci, a Oto zostali tu wysłani przez Konoszańskiego nukenina - z każdym słowem jego szalony uśmiech bardziej się poszerzał - Będzie zabawa - szepnął, a gdy tylko obie drużny znalazły się u odpowiedniej odległości, Naruto otoczyła bariera płomieni, która jakby zaczęła wsiąkać w podłoże. Z czerech stron od nóg Hayami wyskoczyły gorące linie ognia, które zaczęły pędzić w stronę lasu, a potem łączyć się, by po chwili stworzyć okrąg, który otoczył 3 drużyny. Po chwili koło ognia przekształciło się w barirę. Stało się to tak szybko, że Oto i Kiri nie zdążyli zareagować.
- Ikuzo - szepnął Uzumaki, a Sakura i Sasuke ruszyli w stronę dwóch drużyn. Haruno za pomocą bomb i kunai, wypędziła zaskoczonych Kirańczyków z krzaków a polanę. Podobnie zrobił Sasuke z drużyną dźwięku za pomocą swojego Chidori.
Obie drużyny znalazły się przed Uzumakim.
- Shine - powiedział i uśmeichnął się uroczo. Gdy otworzył oczy, przeciwnicy zamarli widząc czerwone oczy, przecięte pionową źrenicą. Dookoła jego ręki pojawiły się płomienie, które pochwyciły jednego z Kirańczyków i spalił żywcem. Oto i pozostali Kiri wstali natychmiast i wyjeli kunai. Dosu przyjął pozycje. Już po kilku minutach walki przywódca teamu z Oto coś zrozumiał.
- Kin, Zaku! - krzyknął do towarzyszy - musicie uciekać. Jestem pewny, że uda wam się rozproszyć tę barierę dzięki Futonowi. Trzeba zdać Lordowi raport o tym wszystkim! - krzyknął, a dwójka z Oro podbiegła do bariery. W tym czasie Sakura i Sasuke zabili dwójkę z Kiri. Dosu walczył z Uzumakim. Może jego inteligencja, a może spryt, czy po prostu zwinność sprawiły, że nie umarł od razu. Jednak gdy Uzumaki wyjął katanę, sprawa była przesądzona.
- Futon! Powietrzny pocisk! - krzyknął Zaku, a kula pomknęła w stronę bariery i zrobiła w niej małą dziurkę.
- Doton! Niezniszczalne ręce złota! - ręce Kin obsypał złoty pył, a dziewczyna włożyła dłonie w szczelinę. Ledwo zdusiła krzyk. Jej obrona z dotonu nic jej nie dała. Ręce paliły żywym ogniem. Jednak nie poddała się i rozszerzyła dziurę. Zaku przeszedł przez nią i pomógł jej wyjść.
Mieli już ten cholerny zwój, więc dlaczego postanowiłi podejść do Team Katana? Mistrz chciał ich przetestować, więc to chcieli zrobić. Stracili Dosu, ich brata. Co prawda nie rodzonego, ale równie ważnego. Słyszeli jego krzyk, ale nie mogli wrócić, bo Dosu by im nigdy tego nie wybaczył.

Sakura i Sasuke przyglądali się z z boku jak Hayami kończy rzeź. Jak zwykle na jego ubraniu nie było nawet grama krwi. Czasami palił ludzi żywcem, innych zabijał kataną, a gdy tylko krople szkarłatnej posoki miały upaść an jego ciało spalały się na tarczy, która się znikąd pojawiała.
- Sasuke?
- Tak Sakura?
- Jak myślisz, czy ten chłopak z Team Sabaku to ten sam tym osoby co Naruto?
- Chyba tak - przytaknął.
- Wiesz, miał takie same oczy... takie...
- Pełne bólu i nienawiści, prawda? - spytał ją ostatni Uchiha.
- Tak - przytaknęła - może on... może on mógłby pomóc Naruto?
Sasuke westchnął.
- Mam wrażenie, że albo pomogą sobie nawzajem, albo się nawzajem zarżną.

- Jesteś od Orochimaru, co? - spytał.
- Skąd ty...
- Skąd wiem, o czymś o czym nie powinienem? Wiem więcej niż ci się wydaje - powiedział. Cóż, nie tylko ściągał na I etapie egzaminu na chuunina. Dokładnie przeskanował umysły każdego obecnego na sali... albo raczej prawie. Do kilku umysłów nie miał dojścia. Tak było z całą drużyną Sabaku, jedną dziewczyną z Kusy oraz Ino, która zapewne musiała wtedy użyć techniki klanowej i opuścić umysł. Naruto był pewny iż Sunańczyków chroni dzieciak z tym głupim szopem w bebechach, jednak zaskoczyła go dziewczyna z Kusy. Czyżby jej ochrona mentalna była na tyle silna by się mu przeciwstawić?

*Myślę, że wszyscy pamiętają walkę Gaara vs Lee, albo Naruto vs Kiba. Ta tura była potrzebna tylko dlatego, że za dużo uczestników przeszło przez las śmierci. Jeśli po drugim etapie zostanie ponad 12 osób, to urządza się dodatkowe eliminacje.

8 komentarzy:

Shadow King pisze...

Nie będę Cię męczył, że "za krótkie" itp., ale myślę, że trochę za bardzo okroiłaś walkę Naruto. Blondyn praktycznie zignorował ucieczkę tamtych dwojga; no i chyba liczyłem, że odrobinę opiszesz walki Sakury i Sasuke. To tyle, do następnego...

S.K.

NineTails pisze...

Ta dziewczyna z Kusy to Fuu, sichibi no Jinchūriki albo, jak kto woli, nanabi no Jinchūriki ;D

Anonimowy pisze...

Super notka choć trochę krótka.
Czekam na next :)

Anonimowy pisze...

Witam,
rozdział jet bardzo interesujący aż chce się więcej.... jak to niewiedza po co atakowali team katana... chcieli wykluczyć jedną drużynę więcej z turnieju.... choć mnie zastanawia, dlaczego ani Sakura, ani Sasuke nie powstrzymali Kin i Zaku przed ucieczką.. no chyba, że Naruto tak naprawdę pozwolił im uciec....
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia

Unknown pisze...

Nareszcie znalazłam czas by to przeczytać.Nic dodać nic ująć,rozdział super.Czekam na następny,nie mogę się doczekać walki Naruto VS Gaara (jeśli taką planujesz).Trochę się zdziwiłam że,Naruto dał tej dwójce uciec ale,to pewnie też ma swoje powody.
Pozdrawiam
Tori-san

Anonimowy pisze...

Czytam "czerwone włosy" oraz twojego drugiego bloga o Menmie i pomyślałam, że ten będzie równie dobry jak tamte, więc zaczęłam czytać. Wszystko bardzo pięknie ale dlaczego jest tylko 7 rozdziałów? Bardzo podoba mi się zarówno fabuła jak i to, że każdy z bohaterów jest postacią głębszą i posiadającą swoje problemu, które są tutaj poruszane, a nie tylko towarzyszami głównego bohatera , który jest najsilniejszy i ogólnie wspaniały. Jestem bardzo ciekawa co takiego wydarzyło się, że Naruto z dnia na dzień tak się zmienił i dlaczego otrzymał ten tatuaż, wiem, że już mniej więcej wydarzenie o podpaleniu było opisywane, ale wydaje mi się, że dobrze by było dokładniej wyjaśnić całe wydarzenie. Jest to jednak tylko moje skromne zdanie. Chyba jak każdy inny czytający tego bloga nie mogę się doczekać starcia Naruto vs Gaara. A no i jest jeszcze jedna rzecz bardzo zaskoczyłaś mnie informacjami na Nin-karcie Naruto, myślałam, że jego siła będzie większa, może nie, że będzie mistrzem genjutsu ale, że jego poziom będzie mniej więcej taki sam jak Sasuke, biorąc pod uwagę jego "poukładany" umysł. Może on po prostu kłamie na co dzień o swoich prawdziwych możliwościach, żeby nie wzbudzać większego strachu i więcej podejrzeń? No wszystko się okaże, nie karz mi i innym długo czekać i wstaw nowy rozdział, to samo tyczy się pozostałych blogów. Ile można czekać na nexta? A w nowym roku życzę duużżoo weny, duużżżoo komentarzy i duuużżżoo odwiedzających :D Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na rozdział!!!

Koaroles pisze...

Kiedy będzie następny rozdział?

Koaroles pisze...

Kiedy będzie następny rozdział?